Obserwatorzy

czwartek, 15 grudnia 2011

Lirene Dermoprogram cera sucha i bardzo sucha

Cześć Słonka :)
Jak się ciesze, że w końcu mogę coś tu napisać ! Brakowało mi tego:) Chciałabym Wam się pochwalić nowymi zdobyczami ale nawet nie mam jak :( Wszystko przez ten głupi komputer ;/ Wczoraj przechodząc obok croppa wstąpiłam na chwile i wiecie za ile udało mi się kupić czapkę?! za 12,99! Przecena z 34,99 zł A i tak jakiejś szukałam :)
A teraz z innej beczki - co używacie do demakijażu ? Ja preferuję mleczka! Uwielbiam wręcz! Nie mogę się przekonać do żeli micelarnych czy też chusteczek do demakijażu. Bardzo lubię Lirene Dermoprogram Cera Sucha i Bardzo Sucha - Mleczko odżywcze do demakijażu twarzy i oczu  dlatego też chciałabnym Wam je polecić :)






Trochę od producenta :


Czy to mleczko jest odpowiednie dla mnie?
To właściwy kosmetyk dla Ciebie, jeśli masz skórę suchą i/lub skłonną do odwodnień, która po umyciu wodą z mydłem reaguje uczuciem ?ściągnięcia?. Odżywcze mleczko efektywnie usuwa wszelkie zanieczyszczenia, nie podrażniając przy tym skóry. Doskonale odbudowuje naturalną warstwę ochronną naskórka zapobiegając nadmiernemu przesuszeniu. Kosmetyk odpowiedni dla skóry w każdym wieku.

Jak działa?
kompleks HydroProtectTM ? silnie nawilża i zapobiega uczuciu "ściągnięcia" skóry
allantoina ? efektywnie koi i łagodzi podrażnioną cerę

W efekcie skóra jest idealnie oczyszczona, świeża i aksamitnie gładka.

Jak stosować?
Nanieś mleczko na wacik .Rozprowadź, oczyszczając, na skórze twarzy i wokół oczu. Powtarzaj, aż wacik będzie czysty. Następnie zastosuj tonik i dopasowany do Twoich potrzeb krem Lirene do Cery Suchej i Bardzo Suchej



I troche mojej opinii :)


Zalety :
- nie wiem jak zmywa occzy bo wole do tego inny produkt jednak z twarzą radzi sobie świetnie!

- nie podrażnia
- świetnie nawilża
- jeśli chodzi o konsystencje to jest dość rzadka, ale mnie to nie przeszkadza :)
- zapobiega uczuciu "ściągania" jak obiecuje producent
- buzia jest po nim świeża :)
- ładny zapach 
- bardzo wydajny 
- przystępna cena


Wady :
Nie zauważyłam :)



Zaczełam używać od wczoraj również olejku do włosów firmy Alterra. Nie wiedziałam na jaki się zdecydować ale w końcu padło na granat i awokado :) Jak na razie zaaplikowałam go na włosy ok 3 h przed ich myciem  bo i tak wczoraj nic specjalnego nie miałam do roboty :) ale gdzieś czytałam że mozna go też na noc stosować. A Wy jak sobie z nim radzicie ?




Pozdrawiam Was Kochane nie wiem kiedy uda mi się znów napisać ale mam nadzieje, ze w weekend :*






środa, 14 grudnia 2011

Zepsuuty laptop :(

Witajcie Kochane!
Przepraszam Was, że tyle nie pisałam ale mam zepsuty laptop! Dopiero pod koniec następnego tygodnia będe mogła zamieszczać posty!Postaram się wszystko nadrobić, nie będzie to łatwe bo na pewno wiele mnie omineło więc dajcie mi troche czasu:)
Już ponad tydzień mój laptop jest nie do użytku więc chociaż to skłoniło mnie do wypożyczenia książek i zabranie się do pisania prac semestralnych! Mam już wszystkie z głowy :)
Jutro będę  mogła więcej napisać i przedstawię recenzje tego mleczka do demakijażu z Lirene które obiecałam! :)



Pozdrawiam serdecznie :*

wtorek, 29 listopada 2011

Rimmel, Sexy Curves Mascara i Wroclove!

Witajcie Kochane!

Nic czasu nie miałam w tym tygodniu aby tu zajrzeć na dłużej, dlatego dziś postaram troszkę nadrobić.  W czwartek znów wyjeżdżam do Wrocławia aż do niedzieli!!:) Ahh.., już nie mogę się  doczekać, zakochałam się w tym mieście! Mam nadzieje że uda mi się rozpocząć tam studia magisterskie w przyszłym roku :)
Dzisiaj troche o Tuszu do rzęs z Rimmel, Sexy Curves Mascara



„Twoje rzęsy seksownie podkręcone do 70%!!!
Wzbogacony proteinami tusz doskonale wzmacnia rzęsy. Dzięki kremowej konsystencji, powiększa ich naturalną objętość do 7 razy i utrwala efekt podkręcenia do 16 godzin.
Innowacyjna szczoteczka Triple Plump posiada trzykrotnie większą ilość skrętów, aby rzęsy były jeszcze bardziej sexy i jeszcze mocniej podkręcone.”

Ciężko mi powiedzieć co myślę na jego temat. Chyba po prostu nie potrafię używac tego typu szczoteczek. Nie przepadam  za firma Rimmel kiedyś strasznie zraziłam się ich podkładami! No ale teraz nie o tym. A dlaczego go kupiłam? Pare osób mi go polecało a że akurat gdzies natrafiłam na promocje na niego to oczywiście musiałam się skusić ! A teraz do rzeczy:



Zalety:
- opakowanie
- ładna czerń
- cena

Wady  :
- bez użyci zalotki moje rzęsy były proste jak druty, mam dość długie więc jest to bardzo widoczne
- pogrubienie? Hmmm… to co widać na zdjęciu
- wydaje mi się że tusz szybko zasycha, po paru użyciach tworzyły mi się grudki..
- kruszy się
- szczoteczka chociaż może to nie jej wina a moja? I to że jestem taka niezdara?
- nie wydłuża ale chyba nawet tego nie ma w planie to tylko dla czepialskich J
- skleja

Podumowując efekt mi sie nie podoba!

Dzisiaj mocno wrogie nastawienie do recenzji produktu co się bardzo rzadko u mnie zdarza , a Wy jakie miałyście przygody z tym tuszem?


W nastepnym poście recenzja Lirene Dermoprogram Cera Sucha i Bardzo Sucha - Mleczko odżywcze do demakijażu twarzy i oczu 200 ml kupiłam właśnie drugie opakowanie także serdecznie zapraszam do przeczytania!

Pozdrawiam!

poniedziałek, 21 listopada 2011

Maybelline - Water Shine Elixir

Witajcie Kochane :)
Jak Wam minął weekend ?:) Korzystając z większej ilości czasu wolnego - żadnego pośpiechu, o uczelni postanowiłam całkowicie zapomnieć - postanowiłam się w końcu zrelaksować!W końcu mi się też należy :)! Musiałam koniecznie zrobić peeling ! Postawiłam na peeling enzymatyczny z Lirene , bez konieczności tarcia. Bardzo polecam jeśli któras z Was ma skórę suchą, wrażliwą czy też skłonną do podrażnień :) Ooo ! Przecież to świetny pomysł żeby o niej napisać kolejną recenzję!:) Jednym słowem zrobiłam sobie domowe SPA które jest potrzebne każdej z Nas. Masełka do ciała , peelingi, maseczki,wielka piana w wannie, aromatyczne świeczki mmmm czego chcieć więcej ?:)

No dobra dość tego bujania w obłokach! Chciałam Wam przedstawić moją ulubienice jeszcze z czasów liceum. Szminka w płynie :


Maybelline, WaterShine Elixir , ja mam odcień Pink Vibration :)

Bardzo spodobało mi się opakowanie które dzięki przekręceniu końcówki błyszczyka pozwala nam na wymierzenie takiej ilości błyszczyka jaka jest nam potrzebna. Kolory bardzo ładnie lśnią i odbijają świtło, dzięki czemu usta wydają się pełniejsze.







Zalety

- jeśli chodzi o trwałośc u mnie zdecyowanie na plus
- pełniejsze usta, świetnie się błyszczą
- nawet przy nałożeniu większej warstwy usta wyglądają genialnie
- wszystko pod kontrolą nic nie wypływa, nie brudzi
- mam złe przeżycia po błyszczykach z Rimmel zawsze mi wybrudziły pół torebki!
usta się po nim nie kleją

- zauważyłam nawilżenie :)


Minusy : 

- bez użycia lusterka nie da sięgo użyć :P

- cena mogłaby być niższa 
- wydaje mi się, że z czasem troche gęstnieje


Hmmm.. nie mam pojęcia co tu jeszcze dodać jeśli macie jakieś pytania po prostu piszcie :)


A wiecie że wdług kalendarza świąt nietypowych dziś Światowy Dzień Życzliwości i Pozdrowień ?:)


Także przy okazji bardzo serdecznie wszystkich pozdrawiam :)
Dziękuję również za odwiedziny i wszelkie komentarze, jestem Wam bardzo wdzięczna, że tu zaglądacie. Mam dla kogo pisać a to jest bardzo ważne :) ! 


Z racji tego że zbliża się mikołaj i gwiazdka pomyślałam o jakimś drobnym rozdaniu :) Nic wielkiego bo moja studencka kieszeń nie jest bardzo zasobna jednak myśle że jakiś mały drobiazg sprawiłby Wam radość :)

piątek, 18 listopada 2011

Zimowe inspiracje i zapowiedz recenzji :)

Cześć Słoneczka :)
Cieplejsze dni już chyba na dobre odeszły, ale za to wielkimi krokami zbliza się zimna śniżna zima brrr..! Ciekawe czym nas w tym roku zaskoczy.  Mam nadzieje że powoli się zaopatrujecie w cieplutkie dodatki! Ja jeszcze muszę upolować jakieś porządne buty :)

Miałam Wam dziś napisać pare słów o błyszczyku z Maybelline, WaterShine Elixir ale miałam problemy najpierw z komputerem, później z dobrym światłem do zrobienia zdjęcia jak prezentuje się na ustach więc odłożyłam to na jutro:) Tak więc parę zimniejszych inspiracji musi Wam wystarczyc :)











Co myślicie o tej sukience/tunice? bardzo mi się spodobała (nie zwracajcie uwage na długość, bo wg. wymiarów podanych przez sprzedjącego na mnie by tak krótko nie wyglądała )


wtorek, 15 listopada 2011

Karmelowe jabłko! Zapraszam do ugryzienia :)

Witam Was moje Drogie :)
Chciałabym się Was zapytać jak się czujecie na moim blogu ? Pytam bo myśle nam małymi zmianami tylko nie wiem czy są potrzebne ? :)  Dlatego licze na pare Waszych rad:)
Ostatnio nie mam nic energii! Najchętniej zaszyłabym się pod kocem z kubkiem kako i obejrzała jakiś ciekawy film nawet skusiłabym sie na romansidło :) Tak jest zawsze ze mną na przełomie listopad - grudzień.

Muszę Wam powiedzieć pare słów o masełku, które mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło! Pewnie każdy z Was kojarzy firme Dairy fun ze śmieszną krówką na opakowaniu :) ja swoją przygode z ich produktami rozpoczełam od zakupu żelu pod prysznic - czekoladowe który pachniał cudooownie w opakowaniu! Miało się ochotę go zjeść!  Jednak w domu okazało się że jest do niczego! Powiedziałam nigdy więcej! Aż do czasu gdy spotkałam się z tym masełkiem! Miałam wątpliwości czy go zakupić ale widziałam pare pozytywnych opinii i sie przełamałam! Nie żałuje! Jest świetne!  Przedtsawiam Wam :
Masło Dairy Fun Jabłka w karmelu!

Zalety :
- szybko się wchłania nie pozostawiając tłustego filmu
- świetna konsystencja 
- nawet wydajny :)
- jeśli chodzi o zapach na mojej skórze utrzymywał sie naprawde długo!
- nie brudzi ubrań 
- opakowanie bardzo pozytywne :)
- nie uczula! 



Wady :
 - troszke mi rdzewieją te metalowe elementy - ale to tylko dla czepialskich 

Cena : 
za 200g zapłaciłam ok. 18 zł  

Inne zapachy : 
Brzoskwinia& Mango
Miód&Mleko 

Posiadam również peeling z tej firmy o tym samym zapachu i również polecam, wkrótce możecie spodziewać się o nim recenzji :) 

Pozdrawiam :)


środa, 9 listopada 2011

Masełko waniliowo - czekoladowe i stampy :)

Cześć Piękne :)
Jak Wam minął dzień ? Mój był nieciekawy, mam prośbe trzymajcie jutr za mnie moocno kciuki! jutro mam ważny dzień! więcej opisze w następnym poście co by nie zapeszyć!

Dziś powiem Wam pare słów o kosmetyku firmy Flos Lek, Natural Body, Masło do pielęgnacji ciała `Wanilia & czekolada. O tej firmie dowiedziałam się z Waszych blogów, na szczęscie udało mi się dostać kosmetyki tej firmy u siebie w mieście w drogerii z czego byłam bardzo zadowolona :) Niestety tak często go używałam, że nawet nie zauważyłam jak szybko się skończył :(






Co obiecuje producent :


Masło o bogatej konsystencji i przyjemnym intensywnym zapachu wanilii i czekolady polecane do codziennej pielęgnacji skóry przesuszonej, odwodnionej oraz normalnej skłonnej do okresowego spadku nawilżenia. Zawiera naturalne oleje roślinne: słonecznikowy, babassu, masło Shea i oliwę z oliwek o działaniu zmiękczającym, wygładzającym skórę oraz nawilżająco- relaksujący ekstrakt z wanilii:
Po użyciu masła do ciała skóra jest dobrze natłuszczona, nawilżona, miękka, gładka, sprężysta i aksamitna w dotyku.




Zalety : 

- masełko ma pyszny zapach! aż chce się je zjeść! 

- świetna konsystencja - gęsta ! (uwielbiam masła do ciała!nic innego mogłoby nie istnieć)
- zapach długo się utrzymuje na skórze!(może mniej wyczuwalna czekolada)
- skóra jest nawilżona i gładka przy regularnym stosowaniu :)
- moim zdaniem świetnie sie wchłania

- opakowanie jak opakowanie:) dla maseł idealne moim zdaniem jest idealne takie plastikowe pudełeczko:) 

- i cena przystępna :)


Wady :


- ale jakie wady ? :)


Cena : 

240 ml - ja płaciłam chyba 21 zł :)




Ostatnio odwiedziłam drogerię Naturę i zaopatrzyłam się w zestaw i top coat



Dzięki Bloggerce  Jjjustii , która zainspirowała mnie do tego kroku :)
Miałam problemy z paznokciami, staram sie je teraz ratować jak tylko mogę. Używam odżywek , utwrdzaczy maluję często żeby były utwardzone.Mam strasznie suszą skórę wokół paznokcia ;/ Znacie może jakieś sposoby sprawdzone żeby się tego pozbyć? 
Wyszło coś takiego, nastepnym razem postaram się stworzyć coś bardziej kreatywnego, bo teraz za bardzo nie miałam czasu tylko chęci wzieły górę :)



piątek, 4 listopada 2011

Trochę kosmetycznie, Maybelline, Colossal Volum` Cat Eyes Mascara

Witajcie Kochane :)

Przepraszam za dość długą przerwe ale i mnie jakieś przeziębienie dopadło i nie miałam siły na nic! A co dopiero na wejście tutaj i napisane czegoś sensownego.Ale już wszystko w porządku, dziękuję za odwiedziny w tym czasie . Oczywiście nadrobie jak najszybciej zaległości na waszych blogach :) A na dziś przygotowałam recenzję tuszu do rzęs Maybelline, Colossal Volum` Cat Eyes Mascara





Bardzo lubie tego typu szczoteczki  podobna jest też w maskarze The Falsies Volum również Maybeline którą też oczywiście mam i nie mozna narzekać :) Dopóki nie zaprzyjaźniłam się z tuszami firmy Maybeline to myślałam że Telescopic Loreala jest najlepszy. Do rzeczy :)






( Tak jak obiecałam wstawiam zdjęcie jak prezentuje sie na oku, jednak przepraszam za g*wnianą jakość ale jestem obecnie skazana na aparat z telefonu ;/ )




Zalety :


- nie skleja
- świetnie je wydłuża
- podkręca 
- szczoteczka pozwala dostać się w kąciki rzęs 
- ładnie podkreśla oko 
- cena

- opakowanie


Wady :
- jeśli chodzi o kruszenie to tylko już przy końcówce aledosłownie w stopniu minimalnym! 



Jeśli mi się uda to zrobie zdjęcie swojego "kociego oka" 


Cena : ja zazwyczaj poluję na promocje - wczoraj kupiłam w Naturze za 24 zł jak dobrze pamietam z 29 zł 



Polecam!:)


A jeśli chodzi o prostownice to dopiero w następnym tygodniu zrobie o niej post :) 


Dobranoc :)





środa, 26 października 2011

W co owiniesz szyję tegorocznej zimy ?:)

Witam Was Kochane!
Ale mialam dzis potworny dzień! Gorzej być nie  mogło! Jestem wściekła!Studiuje w mieście które jest oddalone od mojego domu rodzinnego aż o 250 km! I dziś w końcu miałam wrócić do siebie:) Zadowolona że w końcu spotkam sie z rodziną i przyjaciółmi pędzę na dworzec nie czując przy tym nawet obciążenia jakie mi zapewniały bagaże. I nagle słyszę od kierowcy, że nie mam rezerwacji, oczywiście tłumaczenia ze dzwoniła i rezerwowałam, żeby lepiej poszukał na nic się nie zdały.....Dzwoniłam oczywiście do tej firmy ale ona przeciez nie rozumie jak to się mogło stać i jedyne co może to mnie przeprosić, albo jak ktos nie przyjdzie wskoczyć na jego miejsce. Byłam taka wściekła! Zwłaszcza że nastepny bus mam dopiero jutro!Ehh....
Z powrotem oczywiście już było mniej przyjemniej i walizka była cięższa i humor do niczego. Chciałam Was tylko ostrzec przed niekompetencją niektórych przewoźników na których może każdy trafić!

A teraz coś z innej beczki. Bardzo podobają mi się kominy, kołnierze , szale z różnymi nazwami się spotkałam :) Ostatnio sama szukałam dla siebie idealnego i dopiero udało mi się go kupić w C&A  w koloże beżu za 47,20zł !:) Cena była obniżona o 20 % naprawde był wart 59 zł :)Niestety nie mam kabla do aparatu i nie wstawie zdjęcia ale tóż po weekendzie nadrobię :) A na pociezzenie pare innych :








Zastanawiałam się czy nie zrobić recenzji mojej prostownicy Remington 7902   , może któraś ma ochote ją kupić  lub się czegoś więcej na jej temat dowiedzieć, co o tym myślicie?

niedziela, 23 października 2011

Botki, koturny , platformy czyli buty, buty i jeszcze raz buty!

Na początku chciałam podziękować, że pod postami pojawiaja się więcej komentarzy niz 1 czy 2 :) Mam nadzieje, że nie jest to chwilowe:) Dziękuje za każdą wypowiedz i że tu coraz częściej zaglądacie!

Dziś chciałabym się Wam pochwalić co ostatnio udało mi się kupić :)

Zaczne może od "worker boots" już chyba każda dziewczyna posiade w swojej szafie takie buty! Więc jestem mało oryginalna :P Jedynym moim wytłumaczeniem moze być jednak to, że kupiłam je jeszcze we wrześniu kiedy takiego szału na nie nie było :)


Strasznie jestem zadowolona z tego futerka jest bardzo cieplutkie! i udało mi się je wylicytować za jedyne
56 zł! Było oczywiście nowe z metkami . Świetnie się prezentuje na żywo! :) Jak Wam się podoba?(zdjęcie z licytacji z allegro)


Strasznie mi szkoda tych butów :( które również wylicytowałam za przystępna cene, ale niestety miałam prroblemy z dostępem do internetu! nie miałam przez to możliwości skontaktowania się ze sprzedającym i nie zdążyłam wpłacic w ciągu 7 dni za nie:( i mi przepadły... ;/ 


Kupiłam też kurtkę jesienną w stylu ramoneski! Strasznie chciałam mieć taką skórzaną, ale wiadomo jak to jest.. nie zawsze finanse pozwalają nam na zachcianki to musiałam znaleśc rozwiąznie alternatywne i padło na nią , chyba nie jest tak źle ?


A tak na zakończenie coś miłego dla oka :) 









sobota, 22 października 2011

Szampon, Gliss Kur Ultimate Repair

Tak jak obiecałam dziś czas na recenzję Szamponu Gliss Kur Hair Repair :)

Producent obiecuje że szampon regeneruje nawet te mocno uszkodzone włosy, aż do 95% mniej złamanych włosów, większa odporność i połysk . Oczywiście to wszystko uzyskamy przy stosowaniu razem z odżywką co jest mniejszym druczkiem napisane.W dodatku szampon zawiera potrójny kompleks z płynną kreatyną! Czego chcieć więcej ? Brzmi rewelacyjnie, ale czy tak jest w rzeczywistości?

Moja opinia na temat tego produktu, na początek Zalety :
- włosy są błyszczące!

- lepiej sie rozczesują
- są lekkie i gładkie

- nie obciąża włosów
- przy systematycznym stosowaniu można zauważyć lepszą kondycje włosów 
- nie puszą się 
- używam razem z maską, którą również polecam


Wady :

- jakoś zapach mnie nie przekonał  ale to kwestia gustu :)



Jest to moje drugie opakowanie zarównoszamponu jak i maski , czy kupie jeszcze? TAK


Cena : 400 ml - 13 - 14 zł



A może któraś z Was używała dwufazowej odżywki z tej serii Regeneracja + Połysk i może mi coś na jej temat powiedzieć ?:) 





piątek, 21 października 2011

Wróciłam!:), Paese Long Cover Fluid

Witajcie Kochane!
Wróciłam! W końcu...! Miałam mase spraw na głowie dość osobistych dlatego nie chce ich poruszać tutaj, ważne, ze już jest wszystko dobrze :) Musiałam po tym wszystkim  odpocząć i padło na Wrocław, zakochałam się w tym mieście! Jest w nim tyle magii :)

Postaram sie nadrobic w miarę możliwośći wszystkie moje zaległości i wynagrodzić Wam to jak tylko najlepiej będę potrafiła!
Wiem, że chciałyście abym napisała pare słów o szamponie z Gliss Kur Hair Repair. Obiecuję że następny post poświece jemu w całości. A czemu dopiero następny?!  Bo po prostu śpiesze Wam z recenzją mojego wręcz idealnego podkładu ! Jestem nim zachwycona! Jest to moje już chyba 3 opakowanie!

Przedstawiam Wam : Paese Long Cover Fluid !


O produkcie :


Podkład kryjący o przedłużonej trwałości do każdego rodzaju skóry, również wrażliwej i skłonnej do alergii..

- 100% krycia
- Matowa skóra
- Trwały makijaż odporny na pot i wodę
- Codzienna pielęgnacja skóry dzięki zawartości witamin A, C, E oraz D - pantenolu

Kremowa konsytsencja podkładu doskonale ujednolica kolor skóry i ukrywa wszelkie niedoskonałości cery, czyniąc ją świeżą i promienną przez cały dzień, bez konieczności poprawek. Pielęgnuje, nawilża i łagodzi podrażnienia dzięki zawartości witamin A, C i E, prowitaminy B5 oraz masła shea. Nie pozostawia śladów na ubraniach.

Ale to tylko obietnice producenta a jak jest naprawdę? Sprawdźcie!

Zalety :
- doskonałe  krycie !
-  wyrównanie kolorytu skóry !
- nawilża
- nie tworzy maski
- u mnie utrzymuje sie ok 7 godzin bez poprawiania :) Dla mnie jest to bardzo dobry wynik , ale jak wiadomo każda cera reaguje inaczej moja jest sucha
- naprawde nie miałam problemów jeśli chodzi o brudzenie ubrań :)
- nie zapycha
- łatwo się rozprowadza
- cena

Wady : 
- jak dla mnie za szybko się kończy
- słaba dostępność , trzeba raczej go szukać w mniejszych "osiedlowych" sklepikach

Cena za 30 ml - 23 zł , myślę że jak za takie cudeńko to nie wiele

Szczerze polecam!


Ostatnio też zakupiłam parę fajnych rzeczy, przy okazji recenzji szamponu postaram się wstawić pare zdjęć :)


Pozdrawiam! :*





środa, 24 sierpnia 2011

Gliss Kur Ultimate Repair

Witam Was Kochane:*
Nie było mnie tu strasznie strasznie długo! ale po prostu to wszysto się działo tak szybko! Wybrałam się na spontaniczne wakacje, które miały trwać zaledwie dwa dni , ale z dwóch dni zrobiło się pięć :) ale tego mi było trzeba! Odpoczełam!Jestem szczęsliwa! Było cudownie! :)

Napisze dziś troche o nowej serii Gliss Kur Ultimate Repair firmy Schwarzkopf, tak szczerze mówiać jak ją pierwszy raz zobaczyłam myślałam że to jakaś seria męska, ale po pierwsze nie ten dział , nie ta półka  po cholere im tyle tego, no ale to przez kolor taką gafe strzeliłam

ja skusiłam się jak na razie na szampon i maskę do włosów

Maska Gliss Kur Ultimate Repair, Szampon do włosów bardzo zniszczonych, suchych


Maseczka przeciwdziałająca zniszczeniom włosów Ultimate Repair zawiera 3x kompleks z płynną keratyną i regeneruje nawet silne uszkodzenia zarówno na powierzchni włosów jak i w ich wnętrzu. Aż do 95%mniej złamanych włosów i większa odporność.
Wmasować 2 - 3 razy w tygodniu w wilgotne włosy i pozostawić na 1 minutę. Dokładnie spłukać

Zalety :
- włosy są po niej miękkie
- ładnie nabłyszczone
włosy nie są obciążone
- dobrze się rozczesują
- podatniejsze są na układnie ?
- po dłuższym stosowaniu widać poprawe kondycji włosa

Wady :
- zapach mnie nie przekonał  

Stosuje ją wraz z szamponem i nie narzekam :) nie jest to drogi kosmetyk a skuteczny  

O szamponie napisze pare słów jutro.

Pozdrawiam :*